Recenzja filmu

Star Trek X: Nemesis (2002)
Stuart Baird
Patrick Stewart
Jonathan Frakes

Atak klona

Nie jestem fanem serii "Star Trek". Czyniłem wielokrotne próby aby wciągnąć się w serial, ale zawsze odpadałem po kilku odcinkach. Najdłużej chyba śledziłem losy bohaterów cyklu "Deep Space
Nie jestem fanem serii "Star Trek". Czyniłem wielokrotne próby aby wciągnąć się w serial, ale zawsze odpadałem po kilku odcinkach. Najdłużej chyba śledziłem losy bohaterów cyklu "Deep Space Nine", który swego czasu pokazywany był w polskiej telewizji, ale to spowodowane było faktem, iż serial nadawany był w porze śniadaniowej zaraz po kreskówkach, które namiętnie oglądałem przy posiłku. :) Ze zrozumiałych względów na "Star Trek: Nemesis" - 10. już kinową produkcję opowiadającą o przygodach dzielnych astronautów szedłem bez specjalnego entuzjazmu. Niestety, nawet brak jakichkolwiek oczekiwań z mojej strony nie wpłynął pozytywnie na odbiór filmu. "Nemesis" to bowiem bardzo, ale to bardzo przeciętna produkcja sci-fi, adresowana tylko i wyłącznie do zagorzałych fanów "Star Treka". W filmie "Star Trek: Nemesis" kapitan Jean-Luc Picard i załoga statku Enterprise udają się z misją dyplomatyczną mająca na celu doprowadzenie do pokoju z Romulanami - długoletnimi wrogami Federacji. Po przybyciu na obcą planetę odkrywają jednak, że los Ziemi jest zagrożony, a jedynym sposobem na ocalenie jej przed zagładą jest pokonanie złowrogiego Shinzona - klona Jean-Luca Picarda... Już powyższe streszczenie pokazuje wyraźnie, iż fabuła "Nemesis" jest - delikatnie mówiąc - oklepana, naiwna i ogólnie bez sensu. Jest to o tyle zaskakujące, że za scenariusz odpowiedzialny jest John Logan - autor mający na swoim koncie takie obrazy jak "Gladiator" (nominacja do Oscara), "Obywatel Welles" (nominacja do nagrody Emmy), czy "Męska gra" i można było oczekiwać, że treść będzie najmocniejszą stroną filmu (choć z drugiej strony "Wehikułem czasu" Logan udowodnił,że jest również 'utalentowanym' twórcą 'dziadostwa'). W parze ze słabym scenariuszem idzie niestety wykonanie. "Star Trek: Nemesis" nie prezentuje się dużo lepiej niż jego telewizyjny odpowiednik. Efekty specjalne są poprawne, ale daleko im do standardu wyznaczonego przez "Atak klonów", czy "Dwie wieże", a ilość i różnorodność lokacji w których rozgrywa się akcja jest bardzo ograniczona. Nic specjalnego nie można powiedzieć również o aktorach, którzy grają poprawnie, ale żadna z kreacji nie zostaje na dłużej w naszej pamięci. "Nemesis" ma również jedną poważną wadę, która spowodowana jest faktem, iż film ten pomyślany był jako produkt adresowany do fanów serialu. Stąd też widzowie, którzy "Star Treka" nigdy nie wiedzieli mogą mieć problemy ze zrozumieniem fabuły, jako że scenariusz nie przedstawia dokładnie bohaterów pojawiających się na ekranie, jak również nie wyjaśnia nam sytuacji politycznej Federacji przyjmując, że "trekkies" doskonale wiedzą o co chodzi. "Star Trek: Nemesis" to słaby film, którego oglądanie może sprawić umiarkowaną przyjemność jedynie zagorzałym fanom serialom. Pozostali wybierając się nań do kina stracą jedynie czas i pieniądze.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones